czwartek, 29 grudnia 2016

Świątecznie mimo że już po świętach

witaj Czytelniku,
zbierałam się, zbierałam i zebrać nie mogłam. W tym roku udało mię się zrobić kilka drzewek świątecznych które urzekły mnie już w zeszłym roku. Jako że dzieliłam mieszkanie z rodzicami (w zasadzie to oni dzielili je ze mną) nie było tam dość miejsca aby eksponować moje wytwory chałupnicze. Teraz gdy już mam swoje własne metry kwadratowe mogę i to robię.

dla mamy (a serwetka od mamy ;))
 dla koleżanki z pracy
 dla pani Kasi
moje w kuchennym oknie




i stroik


zapraszam na kolejny post

środa, 7 grudnia 2016

Mikołaj

witaj Czytelniku,
jak już wiesz dane mi jest spełniać się w zawodzie nauczyciela wychowania przedszkolego. Jako nowy pracownik przydzielone mi zostało przygotowanie dekoracji mikołajowej na hol przy wejściu do budynku.  Nie powiem ile tu było pracy chyba widać. Samo wstawianie trwalo 2 godziny. Ogólnie niemal 3 tygodnie pracy malowania wycinania znów malowania klejenia ale efekt wszystko wynagradza.

czwartek, 28 lipca 2016

porządki w mulinach

witaj Czytelniku,
Zabrałam się w zeszłym tygodniu do porządkowania mulin. Nic obecnie nie wyszywam więc to dobra okazja żeby je poukładać, wyszyć brakujące kolory do palety, którą trochę zapuściłam.  Gdy już wszystko prawie ułożyłam odwiedziłam sklep z rzeczami z drugiej ręki a tam pudełko mulin. Pani pracująca w owym sklepie popatrzyła na muliny i powiedziała "50 groszy od sztuki chyba że bierze pani wszystko to 5 złoty". Nie mogłam nie zabrać tych maleństw ze sobą. Takim sposobem przez dwa popołudnia wycinałam (przy pomocy męża) a następnie nawijałam cudeńka na bobinki.

 Sęk w tym że już mi w organizerze strasznie ciasno i nie wszystko się już tam mieści.
pierwsza strona organizera
 a tu druga

i to co się już musiało przeprowadzić


zapraszam do kolejnego posta



wtorek, 19 lipca 2016

Owocne łowy

witaj Czytelniku,
Tak, tak znów się obłowiłam w najulubieńszym sklepie. Udałam się na kolejne poszukiwania zatrudnienia pracy nie znalazłam ale stałam się posiadaczką trzech nowych zestawów. Wprawdzie do haftu płaskiego, ale co mi tam może i w tym się odnajdę.






A tu już zapasy zimowe, praca w kuchni niczym fabryka w Chinach. Dziś akcja sałatki i temat ogórkobrania i ogórkoprzerabiania uznamy za zamknięty. Dodam że to zasługa dwóch par rąk.



zapraszam do kolejnego posta

poniedziałek, 18 lipca 2016

Nie było mnie ale nie próżnowałam

witaj czytelniku,
ponad miesiąc się tu nie wysilałam na napisanie. Remont kuchni opóźnił serwetkę kaszubską. Ale już jest Momi zrobiła koronkę. Wyprana, wykrochmalona i wyprasowana doczekała się zdjęć (nadal nie umiem ich ładnych robić ale pracuje nad tym).






Babcia zamówiła także szybko robótkę. Wyhaftowałam Jezusa z krzyżem (wzór pochodzi z Haftów Polskich). Był to prezent na 50-tą rocznicę ślubu jej znajomych.





W najbliższym czasie czeka mnie zmiana zakwaterowania co za tym idzie pakowanie pudeł i wiele wiele innych. Przez dwa tygodnie przebywałam na działce gdzie uzbrojona w elektryczną szlifierkę czy jak to się tam nazywa czyściłam i czyściłam a później już malowałam. efektów końcowych jeszcze nie ma, sfotografuje jak już się zameldują w nowym miejscu. Dodam tylko że biurko jest leciwe wyciągnięte ze strychu  babci. A stolik najzwyczajniej w świecie znalazłam. Będzie jak ulał na balkonik. 








A żeby nie było ze tylko pracowałam przy czyszczeniu to odwiedziła nas moja szwagierka z córeczkami to była też okazja aby podarować pudełka na przydasie i poduchy które tez w międzyczasie został uszyte. I paznokcie ciocia pomalowała .....
A jak wróciliśmy do domu to taka piękna niespodzianka na nas czekała. Wykonanie mojego siostrzeńca.



zapraszam na kolejnego posta

środa, 1 czerwca 2016

Serweta w stylu kaszubskim

Niestety ale hafty w ostatnim czasie odeszly w dalszy plan. Rozmowy o prace, lekarze, remont kuchni robią swoje. Wczoraj pokonalam tapete i skowanie płytek. A teraz meczyk ogladam i wykanczam serwetke dla mamy. Piekny wzor projektu Marioli Grzybek wyszukany w Twórczych Inspiracjach. Gazetke odkryłam niedawno i już harmonogram do końca roku mam zapelniony. Piekne bombki serwety i obrazy a tu niebawem kolejnu numer w kioskach.


sobota, 28 maja 2016

Pudełka i dzień mamy

Jakoś ten maj mnie pozbawił czasu, ciągle mi go brakuje ale to chyba przez to że człowiek za dużo chce jednocześnie. Pudełka powstają jak szalone,dla moich warszawianek już prawie gotowe inne w fazie testów. Dodatkowo nie pokazywana wcześniej serwetka w stylu kaszubskim dla mamy na dzień mamy nie wyrobiłam się poprostu zabrakło czasu. A po niedzieli remont kuchni rusza i na nazwijmy to dzień próbny do pracy ruszam jak dobrze mi z dziećmi pójdzie to może zostanę w koncu zatrudniona. oj dużo tego jeszcze ale trzeba zakasać rękawy i ruszac dalej.



sobota, 14 maja 2016

Anna

Myślałam że szybciej mi pójdą te podusie tym bardziej że haft jest mały a tu Anna nadal nie skończona. 


Materiały na poduszki i pudełka zakupiony (czytajcie ciuchland odwiedzony). A Ze nie jeden, tylko dwa to upolowałam nowe zdobycze. Jeden to wzór DMC. I jeszcze nie wiem czy będę to wyszywać ale nie była bym sobą gdybym za 4 złote nie kupiła. 



Drugi jak widać to obrus. i mimo że nie jest to haft krzyżykowy to już sprawdziłam że da się na tym krzyżykami wyszywać.



Teraz się pochwale z opóźnieniem prezentem jaki dostałam na imieniny. Zegar z motylkami do tego świecznik i pędzle gąbkowe. Były jeszcze dwa papiery ryżowe ale przecież je tak schowałam że do zdjęcia nie wyjęłam.


pozdrawiam

czwartek, 5 maja 2016

Elsa

Nie udało się i dopiero dziś postawiłam ostatnie krzyżyki przy Elzie. Jutro, jak dobrze pójdzie wystartuje z Anną. Ponadto pracuję nad pudełkami na przydasie.

A tu moje skrupulatnie dokumentowane postępy przy pracy.




piątek, 29 kwietnia 2016

Zniechęcenie

Pierwszy raz w swojej działalności hafciarskiej rzuciłam rozpoczęty haft w diabły. Napaliłam się na duży haft z dużą liczba kolorów i po tygodniu wyszywania stwierdziłam że to nie to. Ja tego po prostu nie czuje, nadziubdziałam się nie powiem bo 10 na 7 cm wyszyłam jednak nie sprawia mi to radości więc jaki był sens to kontynuować? Będę nadal podziwiała prace dziewczyn Asi na przykład TU. I jak się tak naoglądam to kiedyś może dojrzeję a tymczasem dnia wczorajszego zabrałam się za pudełko z kanwami (których mi jakoś ubyło ostatnio) i wygrzebałam dwa wąskie kawałki z którymi nie bardzo jest co zrobić a których przecież nie wyrzucę. na 10 cm przypada tu 37 oczek więc jakby dużego pola manewru nie było ale wymyśliłam. Swoich pociech nie mam ale kilka dzieci ciocia mnie nazywa a że dwie z nich to fanki Elzy i Anny to będą miały niespodziewankę. 


Niespodziewanki jeszcze będą ale to wkrótce.

środa, 13 kwietnia 2016

Z parkowaniem czy bez?

Już dawno chciałam się zebrać w sobie i udało się. Wczoraj wyciągnęłam kanwe i muline i zaczynam nowy projekt. Wielki projekt bo jeszcze tyloma kolorami nie wyszywalam. Naliczylam ich 87.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Śpiący skrzat

Umęczył mnie swoimi konturami. No nie lubię ich robić i koniec ale jak efekt zostawiają jak już człowiek je nadziubdzia. Nie ma oprawy gdyż w głowie kiełkuje mi pewien pomysł....


czwartek, 31 marca 2016

Дрема.

jeszcze przed świętami zaczęłam nowy haft Дрема.Już dawno mi się spodobał to korzystając ze sposobności sobie go sprawię. 


A wczoraj to odkryłam ze moja ukwiecona pisanka trafiła do galerii czytelników Igłą malowane. jak cudnie jak cudnie.
Pominę już fakt że będę te jajka teraz wyszywać tak się spodobały rodzinie że must have. A że jajka kupiłam już po świętach to dostałam je "spod lady" bo kto robi pisanki po Wielkanocy?




 
pozdrawiam

niedziela, 20 marca 2016

Wielkanocne tworzenie

Udało się. W międzyczasie wiosennych porządków udało się także troszeczkę pomajsterkować. Jezus w koronie cierniowej otrzymał ramkę, w pokoju zawisły trzy nowe półeczki wiec obok książek trzeba było coś zmajstrować jest więc i filiżanka wiosenna. A że się spodobała to powstała druga a i trzecia już w planach.
Pisanki, kurki, zajączki skończone no temat Wielkanocy uważam za zamknięty.

Jezus jest duży. 70 na 60 cm.
Tu pisanka ze słodkościami dla siostrzeńca.


Kurka bardzo mi się spodobała w Internecie. Wyszyłam a w koszyczku z jajkami wylądowała przypadkiem.





Filiżanki. chciałam taką już dawno. Zaczęłam robić ja w czwartek ale klej mi nie trzymał. W Internecie widać że używają kleju na gorąco mi się nie sprawdził. Wczoraj mąż przykleił poksipolem i ta da.