zbierałam się, zbierałam i zebrać nie mogłam. W tym roku udało mię się zrobić kilka drzewek świątecznych które urzekły mnie już w zeszłym roku. Jako że dzieliłam mieszkanie z rodzicami (w zasadzie to oni dzielili je ze mną) nie było tam dość miejsca aby eksponować moje wytwory chałupnicze. Teraz gdy już mam swoje własne metry kwadratowe mogę i to robię.
dla mamy (a serwetka od mamy ;))
dla koleżanki z pracy
dla pani Kasi
moje w kuchennym oknie
i stroik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz