wtorek, 31 marca 2015

oprawione

Moje dwie ostatnie prace doczekały się oprawy. Sunflower beauty w święta opuści Lubelszczyznę i przeniesie się do Łodzi. Makowa panienka zostaje.



sobota, 28 marca 2015

Szkatułki i Święty Jan Paweł II w trzech odsłonach

Korzystając z wolnego czasu i deszczowej soboty pogrzebałam na dysku i wybrałam stare prace do opublikowania. 

Po pierwsze dwie szkatułki z odzysku. Zdjęcia przed w trakcie i po operacji liftingu.






Pierwsza podarowana mojej szwagierce, druga służy mi do przechowywania mulin, igieł i okularów w trakcie haftowania. Widać ja na zdjęciu poniżej tak samo jak postępy w Makowej Panience. 


Jak tak patrze na tempo wyszywania owej panienki to myślę że jutro doczeka się zdjęcia z tamborka. Może uda mi się nakłonić męża do oprawy jej i Sunflower beauty. 

Może nie szkatułka raczej niewielkie pudełko z konkretnym przeznaczeniem. Pudełko na kostki do gitary wykonane na prośbę szwagra.



A teraz pora na Świętego Jana Pawła II.

Pierwsza wersja wykonana na prośbę koleżanki mamy dla misjonarza. Obraz poleciał do Afryki na Wybrzeże Kości Słoniowej.





Drugi to prezent dla babci




A trzeci dla cioci
















niedziela, 22 marca 2015

Nowe projekty



Dziś po długiej (jak dla mnie) przerwie powracam do moich mulin i igieł. Nie to żebym się nimi nie bawiła. Postanowiłam troszeczkę przeorganizować swój skład nitek, mulin igieł i przydasie. Uzbrojona w blok techniczny, drukarkę, nożyczki i ozdobny dziurkacz. Przez dwa tygodnie wycinałam przeplatałam segregowałam. Wczoraj powstały szufladki aktualnie w stanie surowym. Czekaja na wykończenie i nowych lokatorów.





Ale aby zaspokoić głód igły w dłoni rozpoczynam nowy haft. Nazywam ją Makową panienką. Co ważniejsze będzie to mój pierwszy haft na drobnej kanwie, więc ciekawa jestem jak mi będzie szło. Kolory sobie sam dobrałam ze swojego zasobu, więc z pewnością będzie odbiegać od oryginału. Wiec lecę, zatem do moich nitek i igieł rozpocząć nową przygodę. 


wtorek, 10 marca 2015

zaległości

Moja praca nad sunflower beauty skończona. Teraz wyprana i wyprasowana czeka na czas gdy mąż odnajdzie trochę czasu i oprawi w rameczkę.

Ale ja że nie potrafię nic nie robić zabrałam się za rzeczy rozpoczęte i takie które kłębiły się pod kopułka jakiś czas czekając na realizację.
Pierwsze jajeczko wielkanocne 
Postanowiłam popracować nawet nad zdjęciami. Te na innych blogach są takie piękne a moje takie po prostu. Z okazji wiec posiadania pięknych tulipanów zdjęcie na tle. 

Postanowiłam sobie ozdobić jedną z ramek do haftu. Do tego w komplecie zakładko- linijka do odczytywania wzoru. Gdy zaczynałam wyszywać kupiłam sobie okrągły tamborek. Nie powiem żeby źle mi się na nim pracowało. Jedynym minusem było to że wyszywałam duże obrazy więc nadmiar materiału spinałam szpilką i niekoniecznie pasowało mi to zwisanie. Będąc kiedyś w ciucholandzie dostrzegłam dziwny (wówczas) przedmiot. Skojarzyłam że chyba widziałam coś takiego w cross stitche'rze. Pomyślałam chyba nie jest kompletne ale mąż najwyżej coś dorobi. Była to oczywiście poniższa rama do haftu i jak się okazało nic jej nie brakowało kosztowała uwaga całe 4 złote. Później w tym samym ciucholandzie zakupiłam jeszcze dwie sztuki. a całkiem niedawno kupiłam ramkę ze stojakiem jednak z braku miejsca musiałam ją rozłożyć na czynniki pierwsze jednak planuje ja testować więc zdjęcia innym razem.


Ostatnia na dzisiaj zaległość. Pomalowałam sobie do kompletu puszkę na pędzle. Nie jest to jakaś rewelacja ale zupełnie inaczej wygląda.


niedziela, 1 marca 2015

„Sunflower beauty”

Dziś skończyłam ostatnie krzyżyki przy "sunflower beauty". Wymyśliłam sobie, że lusterko które trzyma w dłoni jak i zegarek wyszyję złota mulina kupioną dawno temu. Ileż nerwów mnie kosztowało wyszycie około 20 krzyżyków. mulina się szarpała i tworzyła supełki mimo krótkich pasemek. Teraz pozostały tylko kontury. Ich robić nie lubię i chyba do końca nie bardzo potrafię ale technika czyni mistrza więc zabieram się do pracy.





zapraszam do kolejnego posta