Jaki jest powód obsesji nie wiem, ale tak je polubiłam że powstają kolejne. Dodatkowo aby powstały dwie zmuszona zostałam do podjęcia nauki szycia na maszynie. Materiały już powycinane nawet po tygodniu dotarła do mnie przesyłka z flizeliną i ta tez już przyprasowana. Pozostało wszystko poszyć do czego nie wiem czy się nadaje, bo na szydełku poległam za to paznokcie umiem robić.
Wczoraj myślałam że dinopoduszka wyszyta. W jakim ja byłam błędzie przecież właściciel chce tez na niej swoje imię.
Pochwalam się nowym pudełkiem na kredki. Do jego produkcji wykorzystałam pudełko po whiskasie, rolki po papierze toaletowym, a materiał standardowo z ciuchlandu. (Materiały na wyżej wspomniane podusie też z ciuchlandu)
A tego uroczego potworka "Słoneczko" szyłam razem z siostrzeńcem. W trakcie pracy się znudził i powiedział żebym poćwiczyła sama szycie plastikowa igłą. filcową robótkę kupiłam za 8 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz