Zebrałam się do napisania nowego posta. Już jakiś czas temu poprawiłam swoją podręczną szkatułkę w której trzymam wszystko co mi potrzebne do wyszywanego obrazu. A że wyszyłam sobie monogram to nim sobie wykończyłam. Sprawa łatwa nie była bo trzeba było zetrzeć starą farbę ze szkatułki. Ja podchodziłam do tego kilka razy i poległam z kretesem dopiero małżonek podołał ale za to jakim sprzętem.
Jednocześnie powstał chustecznik.
A tu powstają dinozaury na podusie dla chrześniaczka. Wczoraj zostałam nawet pogoniona z wyszywaniem.
Bardzo ładne pudełeczko i chustecznik też. :)
OdpowiedzUsuń